sobota, 12 stycznia 2013

*Rozdział 8*

*Olivia
- Jak to z moim tatą? - zapytałam z niedowierzaniem.
- Naprawdę to z nim rozmawiałem. Słyszałaś całą rozmowę? - zapytał ze strachem w oczach.
- Nie.. Niestety, bo czuję, że coś przede mną ukrywacie. Powiedz mi Zayn. - zapytałam i spojrzałem mu w oczy z oczekiwaniem na odpowiedź.
- Nie powinienem Ci tego mówić, ale ja od początku nie chciałem cię okłamywać..
- Powiesz mi? - zapytałam nie spuszczając z niego wzroku.
- Tak.... Zacznę od początku. Więc to się rozpoczęło od Twojego wyjścia z Harry'm do parku. W gazecie i na różnych portalach pojawiło się to Wasze zdjęcie i różne plotki. Twój tata pomyślał wtedy, że coś z tego wyjdzie, ale potem zobaczył Nas i wezwał mnie i Harry'ego na rozmowę... Powiedział, że Harry ma Ci powiedzieć coś takiego, żebyś się do mnie zniechęciła... Żebyś nigdy się we mnie nie zakochała. Uznał, że tak będzie najlepiej, że Harry nie wyjdzie na podrywacza, a poza tym dla Twojego taty Harry zawsze był idealny. Wybacz, że to mówię, ale taka jest prawda. Twój tata zrobiłby wszystko żeby Harry był Twoim chłopakiem, a ja jestem problemem. Oczywiście nie miałem nic do gadania, bo przecież "nie mogę narażać zespołu na kłótnie".. Potem Styles powiedział Ci to jaki niby jestem, a ja musiałem to wszystko potwierdzić i ciągle Cię okłamywać. Jeżeli chodzi o tą kłótnie moją i Harry'ego, to po prostu byłem wkurzony, że musiał wymyślić coś takiego. Dziś rano, kiedy rozmawiałem z Twoim tatą, kolejny raz próbowałem go przekonać, żeby to odkręcić, przyznać się.. Bezskutecznie.. - zamilkł. Zatkało mnie. Miałam łzy w oczach.
- Przepraszam. - powiedziałam i zaczęłam płakać.
- Ty? Za co? - powiedział i widząc moje łzy przytulił mnie do siebie.
- Za to co musiałeś robić.. Za mojego tatę. - powiedziałam przez łzy.
- Przestań. Ty nie masz mnie za co przepraszać. Proszę nie płacz... Livia, tylko... Bo Twój tata nie może wiedzieć, że Ci powiedziałem. - powiedział głosem pełnym obaw. Olśniło mnie. Podniosłam głowę, spojrzałam się na Niego i powiedziałam:
- Nie dowie się.. Mam lepszy pomysł? Zemścimy się na nich obojgu.
- Jak? - zdziwił się.
- Uważał Cię za problem? To ciekawe co zrobi, jak dowie się, że ten "problem" chodzi z Jego córką. - mówiłam z chytrą miną.
- Nie rozumiem...
- Będziemy przed nimi udawać parę.. Ciekawa jestem do czego będą zdolni, żeby Nas rozdzielić. - wytłumaczyłam Zayn'owi.
- Jesteś pewna? To mimo wszystko Twój ojciec.. - wahał się.
- Mój ojciec? Mój ojciec musi zrozumieć, że mam już 18 lat i nie może się wtrącać w moje życie. Wchodzisz w ten układ? - zapytałam stanowczo.
- Wchodzę. - uśmiechnął się.
- W takim razie Nasz "związek" czas zacząć! Chodź idziemy na imprezę. - powiedziałam i kiedy wstaliśmy złapałam Go za rękę. Byłam naprawdę wściekła zarówno na Hazzę jak i ojca.

Kiedy weszliśmy, wszyscy spojrzeli w Naszą stronę, ale byli zbyt pijani, żeby zwrócić uwagę na to, że trzymamy się za ręce. Louis wydarł się tylko, że skoro jesteśmy to pora na tort. Był ogromny, a na nim Nasze podobizny! I do tego genialnie smakował. Mniam.

*Miki
Kiedy wszyscy zjedli już tort, poszłam w stronę kuchni, bo był tam Louis. Zatrzymałam się jednak, bo usłyszałam głos Eleanor.
- Skąd w ogóle wzięła się ta Miki. Co to za dziewczyna? - zapytała Lou.
- To najlepsza przyjaciółka Olivii, a co?
- Taa przyjaciółka.. Pewnie dowiedziała się, że mieszka z One Direction i od razu zaczęła zgrywać jej przyjaciółeczkę, żeby Was poznać. Przecież dobrze widzę, że więcej czasu spędza na przykład z Tobą niż z Livią. - mówiła szyderczo El.
- Przestań! One się przyjaźnią od 11 roku życia, kiedy naszego zespołu jeszcze nie było i żaden z Nas nie wiedział, że będzie gwiazdą. Nie znałem wtedy chłopaków! - zdenerwował się Louis.
- No dobrze przepraszam... Ale obiecaj, że mi teraz wynagrodzisz ten czas, który spędziłeś z nią.. - powiedziała zachęcająco.
- Oczywiście, chodźmy na górę kochanie. - powiedział Louis. Zabolała mnie ta rozmowa. Myślałam, że Lou jej coś powie, że nie pójdzie z nią. Kiedy wyszli z kuchni, ja schowałam się za rogiem, ale wchodząc na górę Louis mnie zauważył. Miałam łzy w oczach, odeszłam. Postanowiłam, że dopóki jest z Eleanor nie będę się do Niego zbliżała. To on musi podjąć decyzję.

* Olivia
Dochodziła już 4:30, ale impreza nadal była wspaniała, mimo że zostało już tylko 20 osób, bo pozostali udali się już do swoich domów. Zrobiło się luźniej. Od dobrej godziny tańczyłam z Zayn'em. Nie kryliśmy się z czułościami. Chciałam, żeby wszyscy uwierzyli, że jesteśmy parą. Malik na początku był nieśmiały, ale potem i on się rozluźnił, więc było idealnie. Kiedy Harry Nas zobaczył, zdziwił się, ale pewnie uznał, że to tylko skutki alkoholu. Ale się zdziwi rano - pomyślałam.

*Louis
Poszedłem z Eleanor do mojego pokoju. Zaczęła mnie całować, ale ja ciągle miałem przed oczami twarz Miki. El zaczęła ściągać ze mnie ubranie.
- Nie mogę. - powiedziałem.
- Jak to? - zapytała zdziwiona.
- Nie chce, nie mogę, nie mam ochoty. Cześć. - powiedziałem i wyszedłem.

 Zacząłem szukać Mike. Była w kuchni, siedziała na podłodze pod ścianą. Usiadłem obok niej.
- Przepraszam. - powiedziałem i popatrzyłem na nią. Miała na policzkach zaschnięte czarne od tuszu stróżki łez.
- Nie Louis. Nie przepraszaj mnie. Ty musisz wybrać. - odpowiedziała i poszła w stronę łazienki. Ja natomiast wyszedłem na dwór. Musiałem to przemyśleć. Wiem, że Miki mówiła poważnie. Dopóki nie zerwę z El ona będzie trzymała się ode mnie z daleka. Podziwiam ją za to. Tylko czy ja chcę się rozstać z Eleanor?

*Olivia
Spojrzałam na zegarek, była 8 rano. Żegnaliśmy ostatnich gości. Ja, Zayn i Liam zabraliśmy się za sprzątanie. Reszta spała. Przyjęcie było wspaniałe. Zrobiliśmy sobie dużo pamiątkowych zdjęć. Niestety trzeba było wrócić do codziennego życia. Cały czas miałam w głowie to, czego się wczoraj dowiedziałam. Dopiero teraz zaczynałam mieć wątpliwości, czy dobrze zrobiłam wymyślając udawany związek z Zayn'em. Z tych przemyśleń wyrwał mnie mój "chłopak".
- Jak tam kochanie? - powiedział.
- Yyy..? Kochanie? Czy ja o czymś nie wiem? - zapytał zdziwiony Liam.
- Tak kochanie. Od wczoraj jesteśmy parą. Tak wiemy, że nie znamy się długo, ale postanowiliśmy spróbować. Ostatnie dni spędziliśmy na poznawaniu siebie nawzajem i myślimy, że była to słuszna decyzja. - wyrecytowałam tą historyjkę ze sztucznym uśmiechem.
- Wow. Nie wiedziałem, że aż tak się polubiliście... Ale macie rację, po co czekać.. W sumie to do siebie pasujecie. Życzę szczęścia. - uśmiechnął się Liam i poszedł dalej sprzątać.
- Dzięki. - powiedzieliśmy równo i zaczęliśmy się śmiać. Będzie ciekawie - pomyślałam.
Potem dokończyliśmy sprzątać. Około 10:30 wykończeni poszliśmy spać.


No i dzień skończony ;) Mam nadzieję, że się podobało. Trochę zmieniłam swoje plany co do kolejnych rozdziałów i oto początek tych zmian. Dziękuję za tyle wyświetleń i zachęcam do komentowania. Może macie jakieś uwagi lub pomysły? Następny rozdział być może pojawi się w poniedziałek wieczorem :)

7 komentarzy:

  1. Kocham Twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Twój blog jest zajebisty <33
    Mam cie w obserwowanych <3
    Zapraszam do mnie: http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. bd może jeszcze dzisiaj następny rozdział?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że nie dodałam jeszcze rozdziału, ale jestem chora i praktycznie cały czas leżę w łóżku. Postaram się zebrać i jak najszybciej coś napisać. Może dziś? Może jutro? Nic nie obiecuję :)

      Usuń
  4. poniedzialekk i rozdzialu nie maa :(( ja czekam wciagnal mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. GENIALNE <3 w końcu jakiś fajny blog! dziękuje ;) wszystko jest fajne poza jej stylem czy Olivia musi się koniecznie ubierać tak strasznie na sportowo? mogłaby nosić bardziej eleganckie ciuchy np.http://stylistki.pl/bransoleta-213902/ ale poza tym to jest zajebiście <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tzn. na sportowo ubiera się w domu, tak to raczej elegancko, ale jeżeli Ci to przeszkadza to postaram się coś z tym zrobić.
      Cieszę się, że Ci się podoba :**

      Usuń