piątek, 11 stycznia 2013

*Rozdział 6*

*Olivia
Po rozmowach z chłopakami poszłam do Miki i opowiedziałam jej ich przebieg.
- Co Ty gadasz? Jak Zayn mógł coś takiego powiedzieć? Chociaż z drugiej strony, jeżeli naprawdę jest taki jak Hazza mówił to wszystkiego się można po nim spodziewać. Przykro mi Livka..
- Dlaczego przykro? Dobrze się stało. Przynajmniej wiem jaki jest. Tylko szkoda mi tych dziewczyn, które wykorzystał i jeszcze wykorzysta. Szczerze mówiąc zdziwiłam się gdy mi to powiedział. Ja bym chyba się nie odważyła na Jego miejscu. - odpowiedziałam i zaczęłam się zastanawiać, ale nic mi nie przyszło do głowy.
- Musi Ci mimo wszystko ufać.
- Może, ale nie gadajmy już o tym. Nie obchodzi mnie to. - powiedziałam zdecydowanie.
- Jak uważasz.. Wiesz ja już się będę zbierała. Zrobiło się późno. - odparła Miki i zaczęła iść w stronę drzwi.
- Okay. Mam jeszcze prośbę, poszłabyś ze mną jutro na zakupy, bo muszę jakoś wyglądać? W końcu to moja 18-stka.
- Pewnie, ja też muszę sobie coś kupić. - odpowiedziała z uśmiechem.
Następnie odprowadziłam ją i udałam się do salonu, gdzie chłopaki już na mnie czekali.. Po godzinnej naradzie mieliśmy już wszystko ustalone. Plan był taki, że z samego rana Liam i Zayn jadą załatwić wszystkie balony, serpentyny, torty i inne dekoracje, których jeszcze nie mamy, a Lou, Harry i Niall pojadą na zakupy żywnościowe. Ja miałam z pomocą sprzątaczki naszykować dom. Jeśli chodzi o jedzenie, był zamówiony catering, a wszystkie przekąski, napoje itd. kupią chłopaki. Zdziwiłam się, że na zwykłe urodziny potrzeba tyle przygotowań, ale po chwili dowiedziałam się, że zjawi się "trochę" więcej osób, niż było zaplanowane. Nieźle-pomyślałam.
Po skończonej rozmowie poszłam do swojego pokoju, a następnie pod prysznic. Kiedy wyszłam, byłam ubrana tylko w to. Nie przeszkadzałby mi ten trochę sporo odsłaniający strój, gdyby nie to że na moim łóżku siedział Zayn.
- Mhmm... - powiedział po zmierzeniu mnie od góry do dołu wzrokiem.
- Co tu robisz? - powiedziałam siadając obok niego na łóżku.
- Tak  przyszedłem pogadać.
- O czym?
- Na przykład o naszej ostatniej rozmowie. - odparł i przygryzł wargę. Zauważyłam, że robi to zawsze kiedy się denerwuje.
- Myślałam, że ten temat jest już skończony.
- No chyba jednak nie..
- Niby dlaczego? - zapytałam lekko zirytowana.
- Bo chodzi o to, że ja Ciebie Livka po prostu nie rozumiem. Całuję Cię, Ty odwzajemniasz pocałunek. Następnego dnia przychodzisz i mówisz, że nic do mnie nie czujesz i z mojej  strony jest ok. Tylko jak ja Ci powiedziałem prawdę, że to tylko gra i ja również nic nie czuję, to Ty jesteś zła i obrażona.Mam wrażenie, że Ty lubisz być przeze mnie  podrywana... - powiedział i zaczął wodzić palcem po moim ramieniu.
- Zayn.. Powiem to raz i więcej nie powtórzę. Nic do Ciebie nie czuję. Wiem jaki Ty jesteś i jak do mnie podchodziłeś, ale mnie to nie obchodzi. Jesteś moim kolegą, a ja Twoją koleżanką. Koniec. - powiedziałam starając się hamować złość.
- Oczywiście. Myślałem, że to jest już ustalone. Mam jeszcze jedno pytanie. - powiedział jakby go olśniło.
- Jakie?
- Jak całowałaś się z Harry'm, to też do niego potem przyszłaś z informacją, że nic do niego nie czujesz? - zapytał z drwiącą miną. Nie wytrzymałam.
- Wyjdź stąd! - krzyknęłam. On ze śmiechem udał się w stronę drzwi. Po drodze dostał jeszcze moim butem w głowę. Co on sobie w ogóle myślał?
Byłam bardzo zdenerwowana. Wyszłam na balkon zapalić. Nerwowo odpalałam papierosa, bo w każdej chwili mógł się tu pojawić powód mojego złego nastroju. Oczywiście moje przeczucia były trafne. Po chwili wyszedł, stanął obok mnie i zapytał ironicznym głosem.
- Przeszło Ci już?
- O co Ci chodzi co? Czemu nie możesz się ode mnie po prostu odwalić? - krzyknęłam zdenerwowana.
- Bo tak by było za prosto. - powiedział zbliżając się do mnie.
- Mam Cię dosyć! Przestań do mnie przychodzić. Najlepiej trzymaj się ode mnie z daleka. Nie żartuję. - wykrzyczałam i nie czekając na Jego reakcję szybko wbiegłam do pokoju. Nadal byłam bardzo zła, ale po jakimś półgodzinnym leżeniu na łóżku udało mi się zasnąć. W końcu jutro czeka mnie "wielki dzień".



No i napisany. Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam za bardzo czasu. Następny rozdział, czyli dzień urodzin Zayn'a i Olivii już jutro ;) Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i zapraszam do komentowania ;D


2 komentarze:

  1. Fajny ;) Już nie mogę się doczekać następnego ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestes niesamowita z tym pisaniem. Serio. Bradzo mi sie podoba. <333


    Ijezeli chcesz to zapraszam do mnie.
    (wszystkich czytających zapraszam) A o to link:
    http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń