Na początek, jeśli ktoś jeszcze tego nie wie, to informuję Was, że Zayn Malik obchodzi dziś swoje 20-ste urodziny!!! Oczywiście życzymy mu wszystkiego najlepszego:**
No to teraz rozdział.*Olivia
Wstałam rano, była 8. Poszłam do łazienki, ogarnęłam się i założyłam to. Zeszłam schodami na dół. Było cicho - najwyraźniej chłopaki już pojechali. Mojego taty też nie ma, wczoraj wieczorem wyjechał na tydzień do Polski, miał jakieś sprawy do załatwienia, a poza tym nie chciał nam przeszkadzać w organizacji imprezy. Chciałam wejść do kuchni, lecz moją uwagę przykuło ładnie zapakowane pudełeczko leżące na stole w salonie. Podeszłam do niego i zobaczyłam karteczkę "Dla Olivii". Otworzyłam i moim oczom ukazał się srebrny naszyjnik w kształcie czterolistnej koniczynki. Jej listki były wysadzane niebieskimi diamencikami. Był śliczny. Oglądałam go, gdy nagle poczułam czyjeś ręce w talii. Od razu poznałem ten uścisk - to Zayn. Poczułam Jego oddech przy moim uchu.
- Wszystkiego najlepszego koleżanko. - wyszeptał, ale i tak usłyszałam ten sarkazm przy ostatnim słowie.
- Dziękuję, nawzajem.. - odpowiedziałam sparaliżowana Jego dotykiem. Po chwili odszedł w stronę kuchni. Podążyłam za nim.
- Co Ty tu właściwie robisz? - zapytałam.
- Sprzątaczka zachorowała, a nie chcieliśmy zostawiać Cię z tym wszystkim samej, więc jestem. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem.
- Aha.. - odparłam i spojrzałam pytająco na dwa talerze tostów i kawę leżącą na stole.
- Usiądź, to dla Ciebie. - odparł.
- To takie skromne przeprosiny za wczoraj.. - dopowiedział.
Po chwili usiedliśmy i zaczęliśmy jeść. Sporo rozmawialiśmy. Po godzinie postanowiliśmy wziąć się do pracy. Ja starłam kurze i odkurzyłam dywany, a on umył łazienki, wyniósł śmieci, ogarnął w pokojach. Po dłuższym czasie sprzątania została mi już tylko do starcia podłoga na korytarzu na górze. Udałam się więc na górę aby to zrobić. Kiedy weszłam usłyszałam, że Zayn rozmawia z kimś przez telefon.
- (...) Tak ja to wiem, ale nie rozumiem czemu zawsze liczy się przede wszystkim Harry...Słuchaj ja nie chce jej dłużej okłamywać...Oczywiście, Ty zawsze podobno robisz wszystko dla mojego dobra...Cześć. - usłyszałam tylko tyle. Postanowiłam jednak, że później poruszę ten temat.
O 13 wszystko już posprzątaliśmy. Naprawdę sprawnie nam poszło. Potem wzięłam prysznic, uczesałam się i ubrałam w to, ponieważ za chwilę byłam umówiona z Miki na zakupy. W sklepie "tajemniczym zbiegiem okoliczności" spotkałyśmy El i Dan, które również przyszły kupić sobie kreację na dziś wieczór. Przez kilka godzin chodziłyśmy po sklepach. W końcu ja kupiłam sobie to, Mike to, Eleanor to, a Danielle to. Potem udałyśmy się do fryzjerki i kosmetyczki.
Wróciłyśmy do willi 30 min. przed rozpoczęciem imprezy. Wszystko było już gotowe, a wszyscy łącznie z nami naszykowani i ubrani. Tylko ja jeszcze poszłam na chwilę do swojego pokoju i założyłam na szyję naszyjnik od Zayna. Idealnie komponował się z moją sukienką. Spojrzałam się na siebie w lustrze. Po raz pierwszy od dłuższego czasu podobałam się sobie. Z tych przemyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Przybyli pierwsi goście, a za chwilę kolejni i kolejni i kolejni.... O tak zrobiło się nas bardzo dużo. Na początku zarówno ja, jak i Zayn dostaliśmy prezenty. Było ich naprawdę mnóstwo. Zastanawiałam się gdzie ja to wszystko zmieszczę.
Potem impreza się rozkręciła. Wszyscy pili, tańczyli i ogólnie dobrze się bawili. Zauważyłam, że Niall przez cały czas ma u swojego boku pewną bardzo ładną dziewczynę. Ucieszyłam się. Ja większą część czasu spędzałam z Hazzą. Bardzo go lubiłam i widziałam, że on mnie też, ale po głowie chodziła mi rozmowa telefoniczna Zayna, w której mówił, że "nie rozumie, czemu zawsze liczy się przede wszystkim Harry". Postanowiłam, że teraz go o to zapytam. Rozejrzałam się, ale nie było go na dole. Zostawiłam Harry'ego pod pretekstem pójścia do łazienki i udałam się na podwórko w to miejsce, gdzie rozmawialiśmy na ostatniej imprezie. Nie pomyliłam się, Zayn tam siedział, a obok niego leżały 3 puste butelki po piwie. To akurat była tylko mała część tego co dzisiaj wypił. Usiadłam obok niego.
- Dlaczego nie bawisz się z innymi?
- Myślę. - odpowiedział.
- O czym?
- O wszystkim, o chłopakach, o Tobie, o wielu rzeczach i osobach. - odparł, a ja postanowiłam poruszyć nurtujący mnie temat.
- Zayn, mogę Cie o coś zapytać?
- Jasne. - powiedział i po raz pierwszy od początku rozmowy spojrzał się na mnie z zaciekawieniem.
- Z kim rozmawiałeś dziś rano przez telefon? - zapytałam i zobaczyłam zakłopotanie w Jego oczach. Po chwili jednak odpowiedział:
- Z Twoim tatą.
Ciąg dalszy tej imprezy jeszcze dziś około 22-23. Zapraszam do czytania i komentowania :)
Bardzo mi się podoba <33
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne ;*
Zapraszam wszystkich do mnie:
http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/