środa, 9 stycznia 2013

*Rozdział 5*

*Mike
Wstałam o 8 i włączyłam komputer, zaczęłam przeglądać portal plotkarski i zobaczyłam zdjęcie Harry'ego i Livi. Byli chyba w jakimś parku. Olivia się śmiała a Loczek trzymał ją w talii. Nad zdjęciem widniał nagłówek: ,, Kolejna "bliska znajoma" Styles'a ''.
Uświadomiłam sobie, że odkąd Livia przyjechała zamieniłyśmy ze sobą tylko dwa zdania na powitanie + 10 sekundowa rozmowa telefoniczna. Cały ostatni czas spędzałam z chłopakami. Postanowiłam, że zjem śniadanie i pójdę do jej domu. Po jakiejś godzinie byłam już na miejscu. Otworzył mi jej tata i kazał iść do jej pokoju. Tak też zrobiłam.
- Cześć Olivia.
- Cześć Mike.
- Musimy porozmawiać. - powiedziałyśmy równo i zaczęłyśmy śmiać.
- No to opowiadaj, bo sądząc po tym co zobaczyłam dziś w internecie to masz co..
- Widziałaś? Ehh.. To zdjęcie to czysta prowokacja. Hazza tylko mnie łaskotał, ale niestety wyszło dwuznacznie.. Ale to ja może zacznę Ci opowiadać wszystko od początku.. - skinęłam na to głową, a ona opowiedziała mi wszystkie wydarzenia z ostatnich dni.
- Ale się wpakowałaś! I po co Ci to było? - skomentowałam jej wypowiedź.
- Miki, ale co ja zrobiłam nie tak?
- Przede wszystkim jesteś za dobra. Chcąc nie sprawić im zawodu sama się wkopałaś. Musisz z nimi porozmawiać i to szybko, bo któryś z nich sobie coś pomyśleć, że np. między Wami może coś być. Odkręć to! - powiedziałam stanowczo.
- I co ja im powiem? - powiedziała i walnęła głową w poduszkę.
- Wstawaj! Trzeba coś wymyślić! Najpierw wyjaśnij wszystko Harry'emu, a potem trudniejsze zadanie: Zayn.
- Dobra, jakoś to załatwię. Chodźmy na dół.

*Olivia
Po zajściu, które miało miejsce w kuchni wróciłam szybko na górę i od razu zasnęłam. Rano przyszła do mnie Miki. Bardzo się za nią stęskniłem. Opowiedziałam jej wszystko, a ona kazała mi z nimi pogadać. Coś tam jeszcze mówiła, ale ja wtedy obmyślałam swój własny plan. Nie miałam ochoty słuchać jej kazania, więc powiedziałam żebyśmy poszły na dół. Tam od razu zaczepił mnie Liam, który robił listę zakupów na jutrzejszą imprezę urodzinową. Ustaliliśmy, że wieczorem spotkamy się wszyscy w salonie i dogadamy szczegóły.
Potem oglądałyśmy z Miki TV, gdy nagle usłyszałam wołanie taty. Zostawiłam Mike samą i udałam się do gabinetu ojca.
- Siadaj. - powiedział oschłym głosem.
- Stało się coś? - zapytałam niewinnie.
- Olivia, ja wiem, że dopiero się tu wprowadziłaś, ale musisz zrozumieć pewne sprawy... - zaczął.
- Co masz na myśli?
- To, że chłopaki to gwiazdy, media walczą o ich kompromitujące zdjęcia.. A wychodząc z nimi sam na sam nie ułatwiasz mi dbania o ich reputację. To na szczęście był mały wybryk, ale sama widzisz, że plotki pojawiły się od razu. Nie chciałbym więcej zobaczyć takich zdjęć.... Jeszcze jedno, pamiętaj, że gra na dwa fronty źle się kończy.. Możesz już wyjść.. - powiedział z poważną miną. Skąd on wiedział o moich relacjach z Harry'm i Zayn'em? Poszłam do Miki i opowiedziałam jej zaistniałą sytuację. Uznałyśmy, że powinnam iść wyjaśnić sobie wszystko z Malikiem. Spodziewałam się, że będzie na naszym balkonie, nie pomyliłam się.
- Musimy porozmawiać. - powiedziałam.
- Zacznij.. - odpowiedział.
- Chodzi o to, że ja nic do Ciebie nie czuję. - powiedziałam unikając Jego spojrzenia.
- Ja też nie. - powiedział z poważną miną, a mnie wryło w ziemię.
- Jak to? Przecież mnie pocałowałeś. - zdziwiłam się.
- To była zwykła gra. Harry powiedział Ci wczoraj o mnie prawdę. Chciałem Cie tylko wykorzystać. Ten pocałunek nic dla mnie nie znaczył. Nigdy nic do Ciebie nie czułem. - powiedział nadal poważnym głosem. Mimo wszystko bardzo zabolały mnie te słowa. Wierzyłam, że Zayn taki nie jest.
- To dobrze, bo już się bałam. Cieszę się, że między nami wszystko jasne. - powiedziałam głosem, w którym na pewno słychać było moją złość.
- No, ale chyba się na mnie teraz nie obrazisz? Chyba dobrze, że powiedziałem co myślę?
- Świetnie. - powiedziałam i wyszłam.
Postanowiłam, że skoro załatwiłam już wszystko z Zayn'em to teraz pora na Harry'ego. Poszłam do Jego pokoju.
- Cześć masz chwilę?
- Pewnie wchodź. - uśmiechnął się, ale widząc moją grobową minę przestał.
- Co do wczoraj.. - zaczęłam mówić.
- Przepraszam Cię za to, to się więcej nie powtórzy. - przerwał mi.
-  Nie dałeś mi dokończyć. Chciałam powiedzieć, że nie jestem zła. I to ja powinnam przeprosić, że potem tak na Ciebie naskoczyłam. Tylko chciałabym żebyś wiedział, że ja Cię uważam za kolegę.
- Tak wiem, nie ma sprawy.
- Czyli między nami wszystko jasne? - uśmiechnęłam się.
- Oczywiście. - powiedział i zaczął mnie łaskotać. Po chwili od niego wyszłam. No cóż na dwie rozmowy jedna się udała. Mogło być gorzej.


Cześć przepraszam, że tak późno, bo miało być o 16, ale coś mi wypadło. Jeszcze jedna sprawa dopiero wczoraj wieczorem  ktoś mi powiedział, że mam zablokowane dodawanie komentarzy z anonima. Wszystko jest już ustawione i teraz można również z anonima bez wpisywania kodu. Więc miałabym prośbę, żeby każdy kto to czyta zostawił swoją opinię w komentarzu. Dla Was to niecała minuta, a dla mnie to bardzo ważne. Dziękuję za wszystkie wejścia.
Co do następnego rozdziału to pojawi się jutro lub w piątek. Chodzi o to, że rozdział z opisem urodzin wstawię w sobotę, bo wtedy naprawdę Zayn Malik obchodzi urodziny. A ponieważ w opowiadaniu jest już piątek, to mogę przeznaczyć na dokończenie tego dnia góra jeden rozdział, bo nie ma sensu bardziej się rozpisywać. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko. Komentujcie ;)

6 komentarzy:

  1. Świetne jest, ale nadal nie rozumiem dlaczego Zayn tak się zachował. Lepiej wstaw jutro, a w piątek napisz sobie na kartce te urodziny, żeby były jak najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. baardzo mi się podoba :) fajnie się zaczyna ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super i czekam na następne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  4. http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/

    Zapraszam do mnie !!! <33
    Komentujciee :DD
    A blog swietny

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) Mnie też Zayn zaskoczył :P Dodawaj szybko następny proszęę!

    OdpowiedzUsuń
  6. ahh ten zayan ;D

    OdpowiedzUsuń