niedziela, 7 lipca 2013

*Rozdział 6 (sezon II)*

- Znowu to robisz... Ile jeszcze razy mnie tak zostawisz? Zastanów się, co powiedziałeś przed chwilą, a co robisz teraz.. Niszczysz mnie Zayn. Przez ten cały czas odrywasz mi po kawałku serca. Kocham Cię całą sobą, a Ty ciągle dajesz mi nadzieję, że już będzie dobrze, a potem tak po prostu zmieniasz zdanie. Może masz rację, nie rozumiem tego, ale w takim razie wytłumacz mi, wytłumacz mi, dlaczego moja miłość do Ciebie musi tak boleć, dlaczego przez Ciebie, muszę wylewać codziennie w poduszkę hektolitry łez? Chciałeś zemsty? Oj uwierz mi, że już dawno jej dokonałeś, teraz po prostu rozpierdalasz mnie od środka, czuję się, jakbyś miał guzik do bomby, która jest we mnie i w każdym momencie możesz go nacisnąć i po prostu mnie zniszczysz, zresztą już to zrobiłeś. Zrobiłeś to przed chwilą, zrobiłeś to wczoraj, robisz to codziennie. Codziennie wybucha we mnie kolejna bomba, ale wiesz co? Ja kolejnej bomby już nie zniosę, więc jeżeli masz w sobie choć odrobinę uczuć, to przestań mnie wreszcie ranić i po prostu zniknij, albo zostaw mnnie w spokoju, bo na to, żebyś mnie pokochał nie ma już żadnych szans. - wyznałam nie zwracając uwagi na strumienie łez spływające po mojej twarzy. Spojrzałam na niego. Patrzył na mnie z taką pustką, z takim smutkiem, żalem. Ale to nic już nie zmieni. Ja chcę mieć sprawę jasną. Z mojej strony to wszystko, teraz jego kolej. Mam nadzieję, że nie będzie mnie już ranił. Niech pieprzą się wszyscy, którzy powiedzieli kiedykolwiek, że miłość jest najpiękniejszą rzeczą w życiu człowieka, bo ja jestem dowodem idealnym na to, że to zwykłe kłamstwa.
Odwróciłam się i skuliłam się w kącie balkonu. On zrobił to samo z drugim kątem.





*Livia
Na dworze zrobiło się już ciemno, a powietrze stało się chłodne. Miałam na sobie tylko zwiewną, białą sukienkę na ramiączkach, więc na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Zauważyłam, że szanowny pan Malik raczył wstać ze swojego miejsca i usiadł obok mnie nie zostawiając między nami żadnej wolnej przestrzeni. Co chwila otwierał usta próbując coś powiedzieć, jednak po chwili rezygnował i znów je zamykał. Zrobił to conajmniej pięć razy. Poczułam kolejny podmuch wiatru, a moje ciało się zatrzęsło. Reakcja była natychmiastowa. Na moich ramionach od razu znalazła się jego niebieska bejsbolówka.
- Po co właściwie tu przyszedłeś, co? Dałeś mi bluzę, nie wiem zaraz znowu będziesz się do mnie przystawiał, a potem zmienisz zdanie? - zapytałam łamiącym głosem i rzuciłam mu złowrogie spojrzenie. Usłyszałam głośne westchnięcie. Chwycił moją dłoń mocno ściskając i zaplątując swoje palce na moich i zaczął mówić.
- Nie wiem od czego zacząć.. Nie wiedziałem, że ta rozmowa będzie taka trudna.. Na początek chce Ci powiedzieć, że nigdy nie chciałem Cię zranić, to wszystko mnie przerosło. Dobra, muszę to powiedzieć, kocham Cie, pewnie nie za bardzo w to wierzysz, ale nie przestałem nawet na chwilę. - wyznał.
- To wszystko? - zapytałam, bo mimo wszystko takie wyjaśnienia mnie nie zaspokoiły.
- Nie, nie.. Chce Ci to wyjaśnisz, posłuchasz mnie? - zapytał z nadzieją w oczach. Patrzył na mnie tak inaczej niż zwykle, był szczęśliwy, wreszcie nie widziałam tej złości, niepewności, był tego wszystkiego pewny, pewny, że mnie kocha?
- Czekam na to Zayn. Ale błagam Cię, pomyśl, zanim cokolwiek powiesz. - powiedziałam zdecydowanie.
- Odkąd tylko się tu pojawiłaś, wiedziałem, że nie zamierzam być tylko Twoim przyjacielem, chciałem Cię kochać, być z Tobą, być tylko dla Ciebie. Zresztą sama pamiętasz jaki byłem dla Ciebie na początku. Byłem szczęśliwy, kiedy wreszcie byliśmy razem, ale wtedy.. Wtedy zrobiłaś to co zrobiłaś. Nienawidziłem Cię za to, ale jednocześnie nie przestałem darzyć Cię mocnym uczuciem. Przez ten krótki czas zdążyłem Cię pokochać. Wtedy sam nie wiedziałem co mam zrobić. Chciałem się na Tobie zemścić, a potem wybaczyć? Tak, chyba tak chciałem, ale zawsze gdy mówiłem sobie 'ona się zmieniła, żałuje tego, teraz Twoja kolej, wróć do niej', dochodziło do zbliżenia i znowu w mojej głowie pojawiało się 3759402817 obaw, że znowu to zrobisz, że Harry będzie zawsze dla Ciebie kimś ważnym, ba, w końcu byłaś z nim po tym, jak zerwaliśmy. Olivia, Ty nie wiesz jak ja chciałem Ci wszystko zapomnieć, ale nie mogłem, coś mnie blokowało, jestem rozdarty, bo nie chcę Cie przecież ranić, kocham Cię, a mimo to zadałem Ci tyle bólu, powiedziałem Ci tyle 'miłych słów', a Ty dalej byłaś, nie zniechęcałaś się, potem Hazza wyjechał, niby droga wolna dla mnie, ale ja ciągle nie mogłem się przełamać, jeszcze mój wypadek, myślisz, że po co ja udawałem? Nie mogłem już dłużej wytrzymać bez Twoich pocałunków, bez Twojego dotyku, chciałem byś była blisko, Ty też cierpiałaś, widziałem to, chciałaś mi wszystko powiedzieć i powiedziałaś, a ja wciąż tego nie doceniałem, wciąż raniłem. I przedwczoraj, gdy już myślałem, że znów będziemy razem, znowu wróciły złe wspomienia i nie  dałem rady. Ale ja nie chce bez Ciebie, teraz jestem pewien.. To co nie dawno powiedziałaś Livia.. Ja Cie tak przepraszam, nie zdawałem sobie sprawy, że aż tak Cię to boli. Chcę być z Tobą, dawać Ci szczęście, choć wiem, że już może być za późno. Nie wiem, co w tej chwili czujesz, ale na pewno nie chciałem doprowadzić Cię do takiego stanu. Kocham Cię bardzo... Naprawdę. Wierzysz mi? - spytał z nadzieją. Otarłam łzy wzruszenia, które mimowolnie leciały z moich oczu, jak oszalałe i po chwili namysłu odpowiedziałam.
- Ja Ci wierzę... To co powiedziałeś... To było naprawdę piękne, takie szczere, prawdziwe, ja też nie wiedziałam co czujesz, nigdy Cię nie zranię, musisz mi zaufać. Ja chcę być z Tobą, ale musisz mi obiecać, że teraz w tym momencie wszystko sobie wybaczamy i nie będziemy wracać do przeszłości, obiecujesz?
- Obiecuję. - powiedział ocierając moje łzy, które jak na złość nie chciały przestać lecieć i posłał mi najpiękniejszy uśmiech świata. Na ten widok i moje kąciki uniosły się ku górze. Nie mogę jeszcze w to uwierzyć, że niby teraz ma być już dobrze? Chyba na to wygląda.
- No już, nie patrz tak na mnie, pocałuj mnie w końcu! - jęknął prosząco Mulat ukazując swoje białe ząbki.
- Najpierw musisz mnie złapać. - rzuciłam chytrze i szybko wstałam z miejsca i zaczęłam uciekać przed Malikiem, który z lekkiem pomrukiem niezadowolenia zaczął mnie gonić. Zwinnie wymykałam mu się z rąk przez dobre 5 minut, gdy bezszczelnie zagonił mnie do rogu i zagrodził drogę. Oparł ręcę o ścianę jedną z prawej strony mojego ciała, a drugą po lewej stronie. Pochylił się nade mną i dotknął swoim nosem mojego.
- I co teraz, hym? - spytał zwycięskim głosem.
- Teraz jestem tylko Twoja. - powiedziałam nieświadomie zagryzając dolną wargę. Jego ręce powędrowały na moją talię i docisnęły moje ciało do jego. Zawinęłam ręce na jego szyji i  po chwili droczenia się z nim, pozwoliłam, aby jego usta znalazły się na moich. Całowaliśmy się bardzo łapczywie, jego ręce przeniosły się pod moje podśladki, a następnie szybkim ruchem uniosły mnie do góry i posadziły na barierce. Oplotłam go nogami  w pasie i rozchyliłam usta pozwalając, aby język Zayna się w nich znalazł. Już po chwili toczyliśmy wojnę o dominację. Przenieśliśmy się na ziemię, jako że to było bezpieczniejsze miejsce niż barierka i kontynuowaliśmy swoje poczynania. Oderwałam się od niego na chwilę, aby złamać oddech, a on w tym czasie zdjął ze mnie swoją bluzę i włożył swoje ręce pod moją sukienkę. Czułam jego dotyk w każdym miejscu, co sprawiało mi dużą przyjemość. Wyjęłam jego ręce i zdjęłam z niego koszulkę. Zrozumiał, co ma robić, bo już po chwili byłam w samej bieliźnie, zresztą tak samo jak on. Po kolejnej chwili byliśmy zupełnie nadzy, a Zayn całował dosłownie każdą część mojego ciała. Chciał już we mnie wejść, ale zatrzymałam go.
- Nie chcesz tego? - zapytał poważnie.
- Chcę, tylko bo ja um.. jestem dziewicą... - wyznałam zawstydzona
- Jak to, ale przecież Harry.. To wy nie...? - spytał zdziwiony.
- Nie... Z Harrym tylko się całowałam. - przyznałam, a na twarzy Malika pojawił się ogromny uśmiech.
- To dużo zmienia. - powiedział.
- Możemy kontynuować to co zaczęliśmy? - powiedziałam nieśmiało.
- Hej, nie masz się czego wstydzić. Jestem, dumny z tego, że będę Twoim pierwszym i mam nadzieję ostatnim chłopakiem w tych sprawach. - powiedział, a widząc mój uśmiech, wpił się w moje usta, a następnie całował moje ciało z jeszcze większym uczuciem. W końcu we mnie wszedł, był bardzo delikatny i cały czas spoglądał na mnie, chcąc się upewnić, że nie robi nic, co sprawia mi ból. Stopniowo poruszał się szybciej i szybciej, sprawiając mi, jak i sobie przyjemność. Po wszystkim posadził mnie na sobie okrakiem i przytulił do swojego ciepłego ciała. Obydwoje głośno oddychaliśmy.
- Dziękuję. - powiedziałam.
- Nie masz za co, byłaś wspaniała, to ja Ci dziękuję kochanie. - powiedział i pocałował mnie czule w czoło. Siedzieliśmy tak przytuleni jakąś godzinę, gdy zorientowałam się, że jest już jasno i zapewne niedługo wrócą nasi przyjaciele.
- Lepiej się ubierzmy. - zauważyłam.
- Masz rację. - odpowiedział Zayn z lekkim rumieńcem.
- Nie mogę uwierzyć, że zrobiliśmy to na balkonie. - przyznałam.
- W sumie, to każdy mógł nas zobaczyć. - odpowiedział Malik.
- Ej! - powiedziałam urażona.
- Żartuję przecież, a swoją drogą pięknie wyglądasz. - powiedział uśmiechając się słodko.
- Przecież jestem naga. - zauważyłam zdziwiona.
- No właśnie. - odpowiedział uroczo.
- Ty zboczeńcu! - rzuciłam oskarżycielsko, po czym obydwoje ze śmiechem zaczeliśmy się ubierać. Gdy już to zrobiliśmy, na balkonie pojawiła się Blair z dziwnym wyrazem twarzy.
- Udana noc prawda? - zapytała chichocząc.
- Co masz na myśli? - zapytałam czerwieniąc się na myśl o tym, co się działo.
- Hym... Jakby to powiedzieć, byliśmy cały czas w domu, no i nie narzekaliśmy na widoki. - powiedziała po czym wybuchła niepohamowanym śmiechem. W tym momencie jedyne, czego chciałam, to zapadnięcie się pod ziemię, ale w tym momencie przyszedł do mnie mój ukochany i  przytulił mnie, a następnie muskając moje ucho szepnął:
- Jestem pewiem, że zazdroszczą nam takiej nocy, a mi takiej kobiety jak Ty.
- Kocham Cię. - szepnęłam.
- Ja też Cię kocham. - odpowiedział i chwytając moją dłoń wprowadził mnie do naszego apartamentu.
- Uuuu idą nasze nocne gwiazdy. - zaśmiał się Niall, ale Zayn od razu rzucił mu ostżegawcze spojrzenie.
- Spokojnie, nie pozwoliłyśmy naszym mężczyznom Was podglądać, od razu jak zaczęło się coś między Wami dziać, zabrałyśmy ich z Blair do naszych pokoi. - uspokoiła nas Danielle.
- Dziękuję. - powiedziałam z uśmiechem zaciskając mocniej swoją dłoń na dłoni Zayna.
- A tak w ogóle to gratuluję i no jestem strasznie szczęśliwa, że Wam się udało! - powiedziała i nas przytuliła.
- My też jesteśmy z Was dumni. - powiedział Liam z Niallem i po chwili oni też się na nas rzucili. Byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.





Cześć Wam. Nie wiem, jak Wam, ale mi się ten rozdział strasznie podoba, jedyne co, to przepraszam Was, ale nie umiem opisywać scen erotycznych, a poza tym nie chciałam tego jakoś dokładnie opisywać, żeby nie zrobi z tego rozdziału +18. Mam nadzieję, że jesteście szczęśliwi, że do siebie wrócili, bo ja strasznie się cieszę (tak wiem, to moje opowiadanie i to ja ich ze sobą znowu spyknęłam). Oczywiście akcja się na tym nie zakończy, ponieważ musi się jeszcze sporo rzeczy powyjaśniać, w każdym razie dziękuję Wam za wszystko i przepraszam, że dopiero teraz, ale dopiero dziś wróciłam (:
Jeszcze jedna sprawa, pamiętacie tego bloga?
http://i-want-to-live-a-normal-life.blogspot.com/
Postanowiłam, że będę go pisać, ponieważ mam na niego pomysł, a są wakację, więc czas się znajdzie, niestety nie w tym, ale w przyszłym tygodniu znowu wyjeżdżam, tym razem z rodziną na tydzień, ale przed tym postaram się dodać chociaż na tym blogu jakiś rozdział.
Kolejna sprawa, pod poprzednim rozdziałem, jakaś dziewczyna w komentarzu napisała zapowiedź swojego bloga i link do niego. Było tam tylko to, żadnej opini o rozdziale. Od razu usunęłam ten kometarz i będę tak robiła zawsze, bo mój blog to nie jest miejsce na jakieś reklamy. Oczywiście nie mam nic za złe osobom, które czytają mojego bloga, a w swoim komentarzu pod opinią, zostawią link do siebie, bo ja nawet wchodzę w ich blogi, ale takie coś, że ktoś nawet nie przeczytał nigdy zdania na moim blogu, tylko chamsko się zareklamował, będę od razu usuwać. Poprostu sobie tego nie życzę.

W każdym razie dziękuję wszystkim moim kochanym czytelnikom, którzy naprawdę czytają moje bloga i proszę, żeby nie zapomnieli skomentować również tego rozdziału, bo jest to dla mnie naprawdę bardzo ważne c:

*Przepraszam za ewentualne błędy.

11 komentarzy:

  1. Najlepszy rozdział jaki kiedykolwiek napisalas. Super oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jest świetny i ja również się ciesze ze znowu są razem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gtgoovdyjcfuhcdykgxfi ;Ooo Wow pojechałas ! Rozdział boski ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowity *_*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahahaaha ! xD Końcówka rozpierdoliła system! Hahah xD Boże, nie mogę oddychać! No normalnie padłam.jak przeczytałam tą końcówkę xD Leżę i nie zamierzam wstawać! xD Bożee xD Tak się ryłam, że masakra! ;D A tak btw to ja też się cholernie cieszę, że oni znów są razem *O* No i oczywiście, że zrobili TO ;D Hmm .. Pierwszy raz i to jeszcze na balkonie .. Ciekawie .. Nie powiem, że nie xD

    Czekam na NN ;* Weenyyy <3333333333333

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest boskie. ;)
    Hahahahahhahahhaahha . Ta koncowka xdd
    LOL . ;D
    Nie mogeee ;)
    Czekam na kolejny ^^
    /Madzia

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspanialy *__* hahaha uwielbiam ich razem;* dobrze ze chlopaki tego nie widzieli :) ale sie ciesze ze sa razem i jezeli chcesz to wpadaj do mnie * kliknij profil bo pisze z tel a on jest dziadowy i nie moge ci dac linka * sorki za blendy ale jak juz mowilam tel :* zycze weny i milego wyjazdu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skarbie... To ja, Kaja. To nie jest tak, że ja krytykuje blogi. Nigdy nie było moim zamiarem to, by kogoś zranić. Ja chcę wam dać rady, to wszystko. Pisałam to już wcześniej. Ja też popełniałam takie błędy. Dokładnie takie same. Wystarczy cofnąć się trochę wstecz, w moich rozdziałach. Nie używałam opcji ,,wyjustuj'', nie robiłam akapitów. I wiele innych błędów. Prawda jest taka, że ja też musiałam się tego nauczyć. A mimo to, nadal nie jestem doskonała i nigdy nie będę. Chciałam wam tylko pomóc. Nie chciałam sprawiać przykrości. Jeśli tak to jednak widzisz, to przepraszam. Przyjmuję do wiadomości to, że nie chcesz mojej opinii. Jeśli jednak zmienisz zdanie, daj znać. Mogę też pomóc przez facebooka, ale nic na siłę.

    Całuję i bardzo przepraszam, Kaja <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi miło, że jednak zdecydowałaś się na ocenę :) Postanowiłam, że napiszę ją tutaj. Tak naprawdę to jeszcze jest kilka osób w kolejce przed Tobą, ale chciałabym najpierw ocenić tego bloga. Nic się nie martw, nie będzie tak źle :) Zacznijmy od szablonu, dobrze? Jest bardzo ładny, a najbardziej urzekło mnie zdjęcie Harrego i tej dziewczyny, jak się całują. Nie jestem pewna czy to prawdziwy Styles, ale są loczki, więc może to być on. Może to tylko moja głupia obsesja, ale wydaje mi się, że Licznik odwiedzin powinien być pierwszy. Reszta może zostać tak, jak jest ;) Mogę też polecić Ci kilka stron z szablonami, lub sama je wybrać :)
    http://s6.ifotos.pl/img/Podgldpng_nnxhxrp.png - Mi osobiście bardzo spodobał się ten i ten ---> http://s6.ifotos.pl/img/Podgldpng_nnheshs.png lub ten http://s4.ifotos.pl/img/Podgldpng_nnpwnsq.png o i ten mój faworyt --> http://s4.ifotos.pl/img/Podgldpng_nxaxxhq.png
    Jeśli chciałabyś sobie któryś z nich zrobić to daj znać, a podam Ci stronkę i nawet mogę pomóc go ustawić :)

    A wracając do oceny... Przejdźmy do wyglądu posta. Brakuje akapitów, ale to pewnie już wiesz :) Kiedy się je robi? Wtedy, kiedy zaczynasz nową myśl. Trzeba też wyjustować całość :) Jeśli nie wiesz jak, to zapraszam na mojego aska, w pierwszych ocenach jest dokładna instrukcja. Gdybyś zastosowała się do tego, o czym pisała, było by idealnie! Przepraszam, że ocena jest taka krótka, ale nie mam już o czym pisać :)

    Pozdrawiam, Kaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochanie, strasznie Ci dziękuję, jest mi bardzo miło, a szablony są świetne, nie mogę się zdecydować, który wybrać, ale na pawno, jak się na któryś zdecyduję, to dam Ci znać, bo bez Twojej pomocy się nie obejdzie c:

      Tak, wiem akapity... Wiesz, dopiero Ty mi uświadomiłaś potrzebę ich zastosowania, a co do wyjustowania to nie wiem jeszcze o co chodzi, ale postaram się to jakoś ogarnąć na Twoim ask'u.

      Mnie też strasznie podoba się to zdjęcie, niestety to chyba nie jest prawdziwy Harry, ale nie mogłam znaleść jego zdjęcia, na którym całuje się z blondynką, podobną do mojej bohaterki.

      W każdym razie, dziękuję, że zadałaś sobie trud i pominęłaś mnie w kolejce (!).
      Jest mi bardzo miło i dziwię się, że tylko tyle błędów tu zauważyłaś. Twoja opinia na pewno mi pomoże, pomimo, że ten blog już niedługo się skończy, ale zamierzam pisać kolejnego, właściwie już jest założony i tam z pewnością będę pamiętać i o akapitach, i o wyjustowaniu.

      Mam jeszcze pytanie do Ciebie, miałabyś za złe, gdybym jednak nie zmieniała szablonu? Chodzi o to, że na tym są zdjęcia bohaterów i chyba jednak chciałabym, żeby tak pozostało :)

      Jeszcze raz dziękuję, trzymaj się ciepło Kaju :)

      Usuń
    2. Nie będę miała Ci niczego za złe <3

      Usuń