poniedziałek, 24 czerwca 2013

*Rozdział 4 (sezon II)*

Dawno tak dobrze się razem nie bawiliśmy. Zauważyłam, że chłopak mi się przygląda, więc również się na niego spojrzałam i uśmiechnęłam. On jednak zaczął się do mnie przybliżać...


*Livia
Czułam jego przyśpieszony oddech na mojej twarzy. Delikatnie odchyliłam się do tyłu i przymknęłam oczy. I wtedy to się stało. Poczułam jak jego miękkie wargi delikatnie dotykają moje. Mimowolnie zadrżałam. Tyle na to czekałam. Od razu zaczęłam odwzajemniać pocałunek, a już po chwili wplotłam palce w jego bujne czarne włosy. Z sekundy na sekunde pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, rozchyliłam usta pozwalając tym samym, aby język Zayna wsunął się do moich ust. Zaczęliśmy walczyć o dominacje. Co jakiś czas ciągnęłam go za włosy, natomiast jego ręce bładziły pod moją koszulką. Oplotłam go nogami w pasie i zwinnym ruchem przekręciłam się tak, że leżałam na nim okrakiem i obdarowywałam coraz to gorętszymi pocałunkami. W końcu pozbawił mnie koszulki, a następnie zaczął majstrować przy zapięciu od stanika, niestety wtedy stało się coś, czego się nie spodziewaliśmy.
- Yyyy przepraszam? - powiedział Liam z otwartą ze zdziwienia buzią. Za nim stała Danielle, której mina była bardzo podobna.
- To nie to co myślicie, to znaczy yy.. ee no my, no wiecie, no ten idę spać. - wydukałam, po czym z burakiem na twarzy zeszłam z równie zawstydzonego Mulata i zebrałam z dywanu moją bluzkę. Po chwili Malik również wstał i udał się w kierunku schodów delikatnie chichocząc pod nosem. Szybko pomknęłam za nim i niby przypadkowo szłam koło niego. Niestety nic nie zrobił, oboje udaliśmy się do swoich pokoi, jednak ja miałam w głowie jeszcze jednek chtry plan. Szybko chwyciłam pudełko z papierosami i zapalniczkę, a następnie pobiegłam na balkon, który dziele z Mulatem. Kiedy weszłam kąciki moich ust uniosły się ku górze. Ach jak ja go dobrze znam, już tam stał i palił. Kiedy mnie zobaczył mocno zaciągnął się szlugiem, a następnie pociągnął mnie do siebie za rękę i wpił się w moje rozgrzane od poprzednich pocałunków wargi, wpuszczając tym samym dym do moich ust.




Po chwili oderwał ode mnie usta i mocno do siebie przytulił całując moją głowę.
- Dobranoc. - szepnął i oddalił się w drzwiach swojego pokoju. Zrobiłam to samo.

~*~

- Możecie się ruszyć, zaraz się spóźnimy no! - krzyczałam na chłopaków, którzy jak zwykle wstali za późno, zresztą Blair wcale nie była od nich lepsza, tylko Danielle wstała razem ze mną i pomogła mi naszykować śniadanie,zrobić kanapki na drogę i takie tam.
- No już idzimy, nie drzyj się kobieto! - burknął obrażonym głosem Niall. Podeszłam do niego i pstryknęłam palcami w ucho.
- No już nie obrażaj się. - powiedziałam i go przytuliłam.
- Yhym. - odkrząknęła Blair, na co wszyscy się zaśmiali.
- Ty też chodź. - uśmiechął się blondynek.
- Dobra starczy tego przytulania, taksówka po nas przyjechała. - zarządziła Danielle, a my tylko skinęliśmy główami i zabierając ze sobą torby ruszyliśmy do auta.

~*~

Na lotnisku było bardzo mało ludzi, zdziwiły mnie to. Po raz pierwszy widziałam go w takiej odsłonie. Wreszcie zobaczyłam jak oono właściwie wygląda.



                                                                                     



Pewnie 'podziwiałabym' je dłużej, ale w głośnikach rozbrzmiał miły głos informujący, że pasażerowie prywatnego samolotu (tu wypowiedziała jakąś nazwę, której nie umiem powtórzyć) są proszeni tu i tu.
Już po chwili byliśmy na odpowiednim miejscu i po kontroli i zapakowaniu bagaży udaliśmy się do środka samolotu. Miejsc było sporo, ale woleliśmy usiąść, że tak powiem w kupie. Ponieważ miejsca były podzielone po dwie osoby, to Niall usiadł z Blair, Liam z Danielle, a mi został Zayn. Pomyślałam, że po wczorajszym wieczorze będzie to idealne wyjście, jednak kiedy tylko się dosiadłam, on wsadził słuchawki w uszy i odwrócił głowę w stronę okna. Zrobiło mi się jakoś dziwnie, nie wiedziałam co mam zrobić. W pierwszej chwili miałam to zignorować, ale wolałam załatwić to tu i teraz.
- Yyy Zayn? - powiedziałam szturchając go w ramię. Za pierwszym razem się nie ruszył, ale panęłam go drugi raz, lecz o wiele mocniej i poskutkowało.
- Ała! - pisnął zły.
- Trzeba było nie udawać głuchego. - odburknęłam zirytowana.
- O co Ci znowu chodzi? - zapytał zdziwiony.
- Mi?! To może Ty m powiedz, co Ty w ogóle robisz. Wczoraj wydawało mi się, że... - zaczęłam z uśmiechem na myśl o tym, co było wzoraj.
- To źle Ci się wydawało. Przemyślałem wszystko i lepiej będzie, jak o tym zapomnimy. - powiedział z powagą.
- Zapomnimy? Co Ty gadasz? To co właściwie dla Ciebie było? Zabawa? - mówiłam coraz głośniejszym głosem, mając świadomość, że wszyscy słyszą. Dobrze, że byliśmy w prywatnym samolocie.
- Powiedzmy, że chwila słabości. - powiedział, na co dostał ode mnie silne uderzenie w twarz. Byłam straznie zdenerwowana, czułam, że robię się czerwona ze złości. Om patrzył tylko niewzruszony.
- Chwila słabości?! Żartujesz sobie?! Wiesz co, to jak następnym razem będziesz miał taką chwilę słabości, to idź do klubu, wynajmnij dziwkę i idź się z nią pieprzyć, a mnie zostaw w spokoju i przestań mi robić nadzieję! - wykrzyczłam ze łzami, zabrałam rzeczy i szybko pobiegłam na najdalsze miejsce, położyłam się na odydwu siedzieniach i dałam upust wszystkim emocjom poprzez gęsto spływające łzy. Byłam strasznie zraniona, nikt mnie tak jeszcze nie potraktował, to strasznie bolało. Słyszałam jakieś głosy, ale w tym momencie nic do mnie nie dochodziło.

'Kochać kogoś, a później stracić, to jak kupić szczęście i łzami zapłacić

 Łzy nie są oznaką słabości

.. Łzy są kroplami krwi duszy..
.'




:)) Cześć Wam. Tak jak mówiłam, rozdział jest szybciej, w ogóle teraz rozdziały będą częściej, ponieważ mam wakację i dużo wolnego czasu, niestety w przyszłym tygodniu wyjadę, ale dodam rozdział przed tym i napiszę Wam co i jak :) Troszkę mi smutno, że pod ostatnim rozdziałem są tylko 4 komentarze, ale rozumiem, może Wam się nie podobało, choć wolałabtym, abyście nawet jeśli się nie podoba, skomentowali i napisali dlaczego, bo chciałabym to poprawić. Z tego rozdziału jestem zadowolona, mam nadzieję, że Wam również przypadnie do gustu. Więc jak myślicie, co teraz będzie? Co wydarzy się na wakacjach? Zradzę Wam, że w następnych rozdziałach będzie dużo akcji z Olivią i Zaynem, tak więc komentujcie, a rozdział będzioe szybciej, do zobaczenia ((:

*Przepraszam za ewentualne błędy i literówki, ale nie sprawdzałam.*









9 komentarzy:

  1. Super. Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. AaaaaaaA o kurwa ! Jaki dupek!

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde jak napisałaś ze w następnym bedzie dużo Zayna i Olivii to już nie mogę się doczekać :)) a ten rozdział super ;d

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko *____* Zayebiste ! *-* Ale Zayna to mam ochotę zabić .. ;-; No bo kurde! Takie coś: Czytam początek- banan na twarzy. Zaczęłam się tak jarać, że miałam ochotę skakać ze szczęścia *-* Ale potem .. Kurwa .. Co za gnojek! >.<

    Czekam na NN ;* Weenyyy <333333333333

    OdpowiedzUsuń
  5. Zayn jest dupkiem....
    Uwielbiam Twoje opowiadanie, życzę dużo weny :*A.K.

    OdpowiedzUsuń
  6. dzisiaj usłyszłam od koleżanki, że czyta jakiegoś bloga o 1D, więc poprosiłam ją o link.
    przeczytałam o 10 wszystko co do joty i jest MEEEEGA . dużo sie dzieje, zwroty akcji.
    czekam na następne rozdziały, WENY KICIA :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ;) Kiedy dalej?

    OdpowiedzUsuń
  8. Będziesz dodawać częściej w wakacje?? pliiiis!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebiste *_* czytam na biezaco, ale wiesz dlaczego nie komentuje :D Kocham to oo *o* ale Zayn mnie troche wkurwia :D i gdzie jest Hazza ? ;oo / Monika

    OdpowiedzUsuń