*Livia
Stałam przed dużymi dębowymi drzwiami i powtarzałam sobie jeszcze raz w głowie co powiem, gdy już tam wejdę. W końcu się przełamałam i nacisnęłam klamkę. Oczywiście drzwi jak zawsze były otwarte, dziwne że paparazzi jeszcze tego nie wyczaili, tylko przez 24 h na dobę stoją jak kołki pod tą bramą w oczekiwaniu na zdarzenie, które uwiecznią na zdjęciach wywołując kolejny skandal. Skoro już o tym mowa to ostatnio oni naprawdę nie dają mi żyć. Już nawet nie wspominam o moim facebooku czy twitterze, który jest zawalony wiadomościami i zaproszeniami. A reporterzy? Oni cały czas piszą o moim związku z Zayn'em i rzekomym romansie z Hazzą.. No cóż może to i prawda, ale oni nie muszą tego wiedzieć.
W końcu weszłam do środka, a po chwili wszyscy pojawili się na korytarzu i skupili na mnie swój wzrok.
- Zayn wrócił? - zapytałam nie widząc go, czego się obawiałam.
- Nie, nie ma go.. - powiedział Liam drapiąc się nerwowo po karku.
- Ale gdzie Ty byłaś całą noc? - zapytał wreszcie mój tata, po chwili krępującej ciszy.
- Szukałam go, chodziłam tu i tam, myślałam, ale to nie ważne. Dajcie mi znać jak Malik się odezwie, a teraz Harry chodź ze mną na górę, musimy pogadać. - rzekłam skupiając swój wzrok na zaniepokojonej twarzy Loczka.
- Yyy.. Jasne, chodź. - powiedział Harry cicho. Pociągnęłam go za rękę i skierowaliśmy się do mojego pokoju.
- Usiądź. - szepnęłam kiwając głową na łóżko. Styles posłuchał i już po kilku sekundach siedział wpatrując we mnie zielone tęczówki.
- Dlaczego przez całą noc ani razu nie odebrałaś ode mnie telefonu, nie odpisałaś na sms-y? Wiesz jak się o Ciebie bałem? - przemówił Harry, kiedy ja już chciałam rozpocząć swój monolog.
- Nie jestem małą dziewczynką, mam 18 lat, więc mogę robić co chcę i gdzie chcę... - odparłam spokojnie - Boli Cię jeszcze? - zapytałam patrząc na jego spuchniętą wargę.
- Nie boli.. Ale dlaczego Ty dla mnie taka jesteś? - powiedział z nutką żalu w głosie.
- To znaczy jaka? - spytałam nie rozumiejąc.
- Oschła, bez emocji..... i uczuć? - powiedział tak jakby pytając.
- Przestań, to nie tak. Jestem wykończona. Pół nocy łaziłam po całym mieście w poszukiwaniu Zayn'a, a drugie pół przesiedziałam na ławce w parku. - wyjaśniłam.
- Czyli jednak chcesz wrócić do Zayn'a.. - zabrzmiało to bardziej jak stwierdzenie niż pytanie.
- Harry posłuchaj mnie: jesteś wspaniały, kocham Cię, ale... - mówiłam gdy niespodziewanie do pokoju wparował Liam.
- Zayn jest w szpitalu! - krzyknął, a my wytrzeszczyliśmy oczy.
- Jak to? Co mu się stało? - krzyczałam ze strachem.
- Nie mam pojęcia, odpisał wreszcie na sms-a, że jest w szpitalu i podał adres, nic nie wiem, ale skoro napisał sms, to chyba nie jest z nim tak źle..
- Jedziemy tam. - stwierdziłam krótko.
Po 20 minutach wszyscy zebraliśmy się przed domem. Ja z Hazzą wsiedliśmy do mojego auta, a reszta pojechała z Lou. Siadając za kierownicą zerknąłam w przednie lusterko i dopiero teraz zobaczyłam w jak opłakanym stanie jestem: makijaż rozmazany, strój brudny w błocie, włosy roztargane i jeszcze śmierdziałam szlugami i piwem, którym zostałam oblana wpadając wczoraj na jakiegoś gościa. Wyciągnęłam szybko ze schowka chusteczki i szczotkę do włosów. Prowadząc samochód czesałam włosy i ścierałam z twarzy cały makijaż. Przez cały czas Hazza przyglądał mi się ze zdziwieniem. Po chwili spojrzałam ponownie w lustro - no było dużo lepiej, ale i tak zbyt pięknie to ja nie wyglądałam.
- Hmm.. - westchnął Styles.
- No co? - spytałam.
- Poczekaj.. - powiedział, po czym sięgnął po chusteczkę i delikatnie zbliżając ją do mojej twarzy zetarł z mojej brody czarną kreskę, której wcześniej nie zauważyłam. Nasze twarze były bardzo blisko i w pewnym momencie Loczuś po prostu wpił się w moje usta, jednak otrząsnęło mnie trąbnięcie samochodu. Szybko spojrzałam na drogę i zorientowałam się, że jadę pod prąd. W mgnieniu oka wróciłam na swój pas i starałam się uspokoić szybko bijące serce.
- Spokojnie kochanie.. - powiedział Harry, który najwyraźniej był bardzo zadowolony z zaistniałej sytuacji i wcale nie obchodziło go to, że mogłam spowodować poważny wypadek. Przeciwnie, po chwili znów się zbliżył i zaczął muskać moją szyję.
- Harry nie mogę się skupić na drodze. - rzekłam karcąc go niemiłym spojrzeniem. Podziałało, bo już po chwili Hazza odsunął się ode mnie z obrażoną miną. Mimowolnie zaśmiałam się na ten widok. Po chwili zobaczyłam przed nami wielki budynek z napisem "szpital". Zajęłam miejsce na parkingu i obydwoje wyszliśmy z samochodu. Doszliśmy do reszty.
- Uff.. Już myślieliśmy, że nie dojedziecie do tego szpitala, sądząc po tym, co Twój samochód wyprawiał na drodze.. - zaśmiał się Louis.
- Bardzo śmieszne. - skomentowałam z urażoną miną, na co wszyscy się zaśmiali. Potem udaliśmy się do recepcji, aby zapytać o Zayn'a. Gdy miła kobieta powiedziała nam, w której sali leży, wszyscy udaliśmy się jej kierunku. Gdy byliśmy już pod salą, chciałam wejśc razem z innymi, jednak któś z tyłu pociągnął mnie za rękę i przycisnął mnie do ściany. To oczywiście był mądry Styles. Wyjątkowo czule i namiętnie mnie pocałował i kiedy się już ode mnie odessał rzekł:
- To tak, żebyś podjęła dobrą decyzję przy wyborze. - zrobił swój uwodzicielski uśmiech ukazując przy tym swoje prześliczne dwa dołeczki i pociągnął mnie w stronę sali.
- Co Ci się stało Zayn? - zapytałam ze smutkiem patrząc na Mulata. Wiedziałam, że widział, iż weszłam z Hazzą później, choć nie ukrywam, że podobał mi się ten pocałunek.
- Nic takiego, ktoś mi czegoś dosypał do drinka. - powiedział spokojnie, po czym zwrócił się do Liama: - Payne, wysłałem Ci sms-a, żebyś po mnie przyjechał, a nie żebyście zjawili się tu wszyscy jakby nie wiadomo co mi się stało.. - powiedział z ironią.
- Tatatata, a oni by mnie chyba udusili.. Wiesz jak się wszyscy martwili, kazali mi mówić jak tylko się odezwiesz.. Nie wiedzieliśmy gdzie byłeś, Livia szukała Cię całą nac, wróciła dopiero rano. - powiedział Liam, a ja skarciłam go wzrokiem. Od razu zrozumiał, że nie powinien tego mówić. Zauważyłam jednak, że na ostatnie słowa Liam'a, twarz Zayn'a przybrała lekko zdziwiony wyraz twarzy, a następnie ozdobił ją nawet lekki uśmiech.
- Hymm.. Serio nie wiedzieliście gdzie jestem? Przecież wszystkie gazety o tym piszą. - powiedział z sarkazmem Malik, rzucając w stronę Liam'a stos gazet, któty leżał na szafce, obok jego łóżka. Zerkneliśmy na pierwsze strony i tak, wszędzie nagłówki: "Tragedia w One Direction - Zayn Malik w szpitalu" itp. Spojrzałam jeszcze na parapet, leżała tam gazeta, której Mulat nam nie podał. Podeszłam bliżej i zerknęłam na artykuł: "Kim jest tajemnicza blondynka, która wezwała pogotowie, a następnie przez cały dzień przesiadywała u niego w szpitalu?". Pod spodem było jeszcze zdjęcie owej dziewczyny gdy podawała go lekarzom z karetki i wchodziła do sali Mulata. No cóż faktycznie tak jak Thomas mowił, była ładna.
- Haloo! Ziemia do Livii! - machał mi hot dogiem przed twarzą nasz wiecznie głody Niall. Tak on zawsze coś jadł, nawet teraz.
- Co? Mowiliście coś? Przepraszam zamyśliłam się.. - odparłam zawstydzona.
- Pytaliśmy, czy Zayn może wrócić samochodem z Tobą i Hazzą, bo u nas jest już komplet. - odparł Louis z chytrym uśmieszkiem, no tak ten bałwam wszystko zaplanował.
- Tak oczywiście. - powiedziałam wymuszając uśmiech. Ja, Harry i Zayn w jednym samochodzie? Czy tylko ja uważam, że to zły pomysł?
Witajcie ponownie :) Chcę Wam powiedzieć, iż postanowiłam, że będę dodawała rozdziały w weekendy czyli najczęściej w piątek, a jak nie będę mogła to w sobotę lub niedzielę. Być może będę pisała nawet dwa, ale to zależy od liczby komentarzy, bo z ich ilości pod ostatnim rozdziałem zadowolona nie jestem, więc kolejny raz zwracam się z prośbą KOMENTUJCIE :) + dziękuję za ponad 3000 wyświetleń.
Poza tym ponownie bardzo dziękuję Monice, która udostępniła mojego bloga na kilku stronkach na facebook'u i dała mi pomysły na dalszy rozdział. Dziękuję również Olivii, z którą wspaniale mi się pisze i która ciągle mi wmawia, że mój blog jest fajny, choć ja tak nie uważam. A skoro już o niej mówię, to tak, ona również prowadzi bloga. Mało tego u niej rozdziały są codziennie. Na tygodniu krótkie i w weekendy długie, więc bardzo go Wam polecam i zachęcam do komentowania, bo to bardzo motywuje do pisania. Oto ten blog: http://opowiadankoz1d.blogspot.com/ :)
I ostatnia sprawa: chcecie byś informowani o rozdziałach? Jeżeli tak, to napiszcie w komentarzu swój numer gg ;)
Matkoo! zajebisty! serio w takim momencie? Really?! No zlituj sie szybko dodawaj następny .No co takaa prawda ten blog jest zajebisty! :* dziękuję za to że poleciłaś mojego bloga :) :**
OdpowiedzUsuńBOSKI dawaj następny szybko szybko <3
OdpowiedzUsuńdawaj następny bo już nie moge się doczekac :)
OdpowiedzUsuńKocham yen blog *.* Jejj nie ma za co :*:* służę pomocą ;D / Monika
OdpowiedzUsuńWspaniały ten blog, przeczytałam go w jedną noc i już sie nie mogę doczekać następnej części;)
OdpowiedzUsuńo widzę że zrobiłaś nowe tło, jest genialne po postu i wgl. świettne zdj, a to wszystko to postacie z opowiadania? :D
OdpowiedzUsuńtak to wszystko zdjęcia postaci z opowiadania :)
Usuńdawaj kochana, dawaj. < 3 uwielbiam go czytać ; 33 jeden z najlepszych ; D / Oliwia . ; d
OdpowiedzUsuń