*Mike
Dochodziła 19, więc wyszłam z domu, aby zdążyć na czas. Byłam umówiona z Hazzą, że z okazji mojej osiemnastki pójdziemy na imprezę do jakiegoś klubu. W związku z tym ubrana w sukienkę, ładnie uczesana i umalowana zapukałam do drzwi domu chłopaków. Jak zwykle nie otwierali, więc po prostu weszłam. Było ciemno i cicho. Zdjęłam kurtkę i udałam się w stronę salonu. Chciałam zapalić światło. Kiedy nacisnęłam włącznik łzy szczęścia napłynęły mi do oczu.
- Niespodzianka!!! - krzyknęli wszyscy ludzie i zaczęli wystrzelać jakieś kolorowe konfetti. Na pierwszy rzut oka było tam jakieś 100 osób. Nagle poczułam uściski na całym ciele. No tak, rzucili się na mnie: Danielle, Liam, Harry, Niall, a nawet Blair.
- Podoba się? - zapytał pokazując swoje białe ząbki Styles.
- Kocham Was! - powiedziałam i po otarciu łez przytuliłam każdego z nich. Potem już wszyscy goście kolejno składali mi różne życzenia i obdarowywali mnie masą prezentów. Zorientowałam się, że nie ma Lou, El, Livii i Zayn'a. Zrobiło mi się przykro. Louis, Eleanor i Zayn - rozumiem. Ale Olivia? Nie mogłam uwierzyć, że nie przyszła. No dobrze, nie przyjaźnimy się, ale to nie znaczy, że jesteśmy wrogami. Prawdę mówiąc strasznie za Nią tęskniłam. Wiem, że mam Harry'ego, ale to nie to samo. Z Nim nie umówię się na "pidżama party", nie będziemy się nawzajem czesać i malować paznokci, podrywać chłopaków, robić sobie "sweet foci". Widzę jak bardzo się stara, ale nawet najlepszy przyjaciel nie zastąpi przyjaciółki. Najgorsze jest to, że czuję się winna. To ja tak nagle przestałam się do Niej odzywać i jeszcze wygadałam Jej sekret Hazzie. Na dodatek wkręciłam w to wszysko Liam'a.
Po chwili wspomnień ogarnęłam się i zaczęłam świętować. Zabawa się rozkręciła, kiedy zobaczyłam, że do salonu wchodzi Livka z Malikiem. Na zewnątrz tego nie okazywałam, ale w środku ucieszyłam się jak małe dziecko. Obydwoje złożyli mi życzenia i przeproslili za spóźnienie. Nie byłam już zła. Wróciłam do zabawy. Przechodząc obok kuchni usłyszałam kłócących się Liam'a i Zayn'a. Podsłuchałam trochę i zorientowałam się, że chodzi o mnie, a właściwie o to, że Payne się przy mnie wygadał. Zrobiło mi się glupio. Postanowiłam iść do Hazzy i poprosić Go, aby nie mówił nikomu o tym, że mu to powiedziałam.
- Cześć, mogę na chwilę? - spytałam uchylając dzwi Jego pokoju. Leżał na łóżku. Widząc mnie poklepał ręką miejsce obok siebie.
- Zrobiłem właśnie największą głupotę w swoim życiu. - powiedział Harry i odwrócił głowę w moją stronę. Dopiero teraz zobaczyłam, że płakał. W Jego oczach widziałam żal, smutek i ogromne poczucie winy.
- Co się stało? - zapytałam troskliwie.
- Powiedziałem Jej, że wiem. Zacząłem krzyczeć, robić Jej wyrzuty i dodałem jeszcze parę słów, które były zupełnie niepotrzebne... Doprowadziłem ją do takiego stanu, że Zayn mnie ukatrupi. A co najgorsze... Obawiam się, że Ją straciłem. - powiedział i zamknął oczy.
- Chciałam temy zapobiec i powiedzieć Ci, żebyś dał sobie spokój i Jej tego nie mówił, ale niestety... - odparłam głaskając Hazzę po Jego miękich loczkach.
- Zostwisz mnie samego? - zapytał trochę spokojniejszy.
- Taa pewnie. - szepnęłam i wymusiłam uśmiech. Przybiła mnie ta rozmowa, bo stawiała mnie w jeszcze gorszej sytuacji. Chciałam pogadać z Olivią, ale drzwi od Jej pokoju były zamknięte, więc zeszłam do salonu. Uznałam, że najlepszym wyjściem będzie się upić i zapomnieć o wszystkim. Zaczęłam pić wódkę. Jeden kieliszek, drugi, trzeci.. Już lekko wstawiona poszłam na korytarz i wtedy zobaczyłam, że do domu wbiega uradowany Louis. Gdy mnie zobaczył, podbiegł do mnie, chwycił w pasie i przerzucił mnie przez ramię. Może i trochę wypiłam, ale wiedziałam co się dzieje, więc zaczęłam się szarpać i krzyczeć. Oczywiście wiadomo było, że nikt mi nie pomoże, bo dookoła grała głośna muzyka i prawie wszyscy byli pijani. Tomlinson zaniósł mnie do swojego pokoju i położył na łóżku. Zamknął drzwi na klucz. Rzucił się na mnie i zaczął mnie namiętnie całować. Podobało mi się to, było mi dobrze, ale wiedziałam, że muszę to przerwać. Udało mi się od Niego oderwać.
- Możesz mi powiedzieć, co Ty właściwie robisz? - krzyknęłam i spoliczkowałam Go. Normalnie bym tego nie zrobiła, ale byłam zdenerwowana i musiałam się na kimś wyrzyć.
- Zerwałem z Eleanor. - powiedział dumnie zupełnie nie zwracając uwagi na to, że Go uderzyłam.
- Naprawdę? - zapytałam i mimo starań uśmiechnęłam się. Ogromnie się ucieszyłam. Wreszcie może Nam się udać. Przez ostatni czas udawałam, że Go nie nawidzę, ale tak naprawdę nigdy nie przestałam czegoś do Niego czuć.
- Ehem. - kiwnął głową.
Po chwili to ja przyciągnęłam Go do siebie i zaczęłam całować. Nasze języki toczyły zawziętą walkę. Jedną ręką trzymałem przy sobie Lou, a drugą wplątałam w Jego włosy. On błądził rękami po całym moim ciele, aż w końcu szybkim ruchem zostałam pozbawiona sukienki. Nie pozostałam mu dłużna i tak po chwili byliśmy już w samej bieliżnie, a potem zupełnie nadzy. Louis całował całe moje ciało. Ciepło i delikatność Jego ust przyprawiała mnie o dreszcze. Chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Następnie to ja całowałam każdą część Jego ciała, aż w końcu Tomlinson przejął inicjatywę i we mnie wszedł. Poruszał się najpierw wolno, ale potem przyśpieszył. Po wszystkim położył się obok mnie i muskając moją szyję wyszeptał:
- Byłaś idealna. - odpowiedziałam mu uśmiechem.
Leżeliśmy tak jeszcze jakąś godzinę, ale uznaliśmy, że ponieważ to moja impreza, to powinnam zejść na dół. Tak też zrobiliśmy. Okazało się, że impreza właściwie już się skończyła. Dopiero wtedy zorientowałam się, że jest 7 rano. Zabrałam się więc z Lou i Liam'em za sprzątaniem. Biedny Payne - prawie nigdy nie pije i zawsze musi sprzątać. Tym razem chociaż my mu pomogliśmy, bo bywało różnie. W końcu zmęczeni położyliśmy się spać.
Udało mi się jednak napisać trochę wcześniej :) Cieszę się, że pod poprzednim rozdziałem było nieco więcej niż zwykle komentarzy. Chciałabym, żeby tak było zawsze lub jeszcze więcej, bo prawda jest taka, że naprawdę bardzo mała część czytających tego bloga zostawia komentarz :/ Dlatego bardzo dziękuję tym, którzy to robią :) Następna część za kilka dni. Jak będzie dużo komentarzy to dodam wcześniej.
A teraz mam do Was pytanie:
Z kim Waszym zdaniem powinna być Olivia?
Swoje propozycje piszcie w komentarzu. Może to być każdy, nie tylko Zayn lub Harry.
Zzz Harrym ;p
OdpowiedzUsuńRozdział świetny pisz pisz dalej *.* już nie mogę się doczekac.;p / Mała.
świetny rozdział i moim zdaniem też powinna być z Harym :)
OdpowiedzUsuńOlivia powinna być z Harrym :D a rozdział fajny, czekamy na nastepny :3/ aagg
OdpowiedzUsuńCzekamy na następny / , *.*
OdpowiedzUsuńExtra jak zawsze *.*
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem z Harrym <333 kocham go...
ps. Zapraszam na moje blogi:
http://loveeonedirectionforever.blogspot.com/
http://myworldwithmysister.blogspot.com/ :***
KOMENTUJCIE
Nie ona ma być nadal z Zaynem. :) I czekam na następny
OdpowiedzUsuńPowinna byc z Niall'em <3 albo z Liam'em slodko by wygladala z ktoryms z nich <3
OdpowiedzUsuń/ Lena.
Masz super bloga i czekam na następny rożdział Ps ; moim zdaniem z Harrym / N-Twoja fanka
OdpowiedzUsuńkiedy następny ?
OdpowiedzUsuńNajprawdopodobniej dziś około 22 ;) / Weronika_M
Usuń